6 sierpnia Hania skończyła 2 lata.
Z tej okazji wyprawione zostały dwa przyjęcia urodzinowe dla rodziny (5 sierpnia)
Z tej okazji wyprawione zostały dwa przyjęcia urodzinowe dla rodziny (5 sierpnia)
i małych znajomych solenizantki (12 sierpnia)
W pierwszym przypadku pogoda nie dopisała, więc przyjęcie odbyło się w domu. Obecne były babcie,
dziadek, chrzestna Hani oraz wujek Wiesiu:)
Był torcik z sówką:)... i pyszny łosoś zrobiony przez dziadków:)
Za to w drugim przypadku z racji pięknej pogody odbyło się prawdziwe urodzinowe garden party:D
Hania dmuchała świeczki dwa razy, ale nie czuła z tego powodu dyskomfortu:) Wręcz przeciwnie bardzo się jej podobało, zwłaszcza moment, gdy wszyscy śpiewali jej STO LAT.
Do tego stopnia, że później sama sobie śpiewała toast podczas kąpieli :) Oczywiście nie mogło zabraknąć ELMO,
który znalazł się na pysznym torcie urodzinowym. W tym miejscu dziękujemy cioci Asi i zapraszamy do odwiedzenia tej ociekającej słodkością strony, gdzie można zamówić podobne cuda.
Do tego stopnia, że później sama sobie śpiewała toast podczas kąpieli :) Oczywiście nie mogło zabraknąć ELMO,
który znalazł się na pysznym torcie urodzinowym. W tym miejscu dziękujemy cioci Asi i zapraszamy do odwiedzenia tej ociekającej słodkością strony, gdzie można zamówić podobne cuda.
Na gości czekało wiele atrakcji na świeżym powietrzu przy mnóstwie kolorowych balonów.
Była "na tamponie" (czyt. trampolina), tablica z kolorową kredą na której co niektórzy pomimo przeciwności losu odkrywali swój talent artystyczny:),
a także bańki mydlane oraz liczne "bujawki":), no i dmuchany zamek.
Niektórzy rodzice w tym czasie relaksowali się na trawce zajadając się mięskiem z grilla lub poprostu oddawali się zawiłym dyskusjom przy słodkościach;)
Mali goście byli podekscytowani jak i sama Hania. Poniżej kilka zdjęć z tego dnia:)
Była "na tamponie" (czyt. trampolina), tablica z kolorową kredą na której co niektórzy pomimo przeciwności losu odkrywali swój talent artystyczny:),
a także bańki mydlane oraz liczne "bujawki":), no i dmuchany zamek.
Niektórzy rodzice w tym czasie relaksowali się na trawce zajadając się mięskiem z grilla lub poprostu oddawali się zawiłym dyskusjom przy słodkościach;)
Mali goście byli podekscytowani jak i sama Hania. Poniżej kilka zdjęć z tego dnia:)
Tu z koleżankami z przedszkola: Hanią i Gabrysią.
Ze swoją chrzestną, która zawsze czuwa w pobliżu:) (pozdrawiamy ciocię Dorotkę).
Z ciocią Zuzią, której Hania proponowała arbuzy w zamian za pomoc przy kolorowaniu malowanek.
Nie mogło też zabraknąć rodziców, którzy pomagali zdmuchnąć świeczkę:)
Ze swoją chrzestną, która zawsze czuwa w pobliżu:) (pozdrawiamy ciocię Dorotkę).
Z ciocią Zuzią, której Hania proponowała arbuzy w zamian za pomoc przy kolorowaniu malowanek.
Nie mogło też zabraknąć rodziców, którzy pomagali zdmuchnąć świeczkę:)
Atmosfera była niesamowita, jak powiedziała jedna z koleżanek czuła totalny luz;) (buziaki dla cioci Uli oraz dla Bartusia, który doznał - jak się później okazało - lekkiej kontuzji).
Była też kuzynka Zuzia, która zamieszkała z kolegą Mateuszem w kartonowym domku:) Nie mam żadnych informacji co na to ich rodzice:/